Wiosenna Chodzież
Powroty...
Tym razem powróciłam na stałe...
Jeszcze w Poznaniu przerobiłam swój biust. Tam też kupiłam bieliznę do niego dopasowaną. Teraz więc wreszcie korzystam w pełni z moich kobiecych atrybutów i korzystam z okazji, gdy mogę się nimi cieszyć. Bardzo szybko okazało się, że ten słodki ciężar sprawia mi wiele frajdy. Zaczęłam, tak jak w Poznaniu, wybierać się na coraz dłuższe spacery. A w moim ukochanym leśnym parku wystawiałam na ciepłe wiosenne promienie słońca mój biust w ślicznych nowych błyszczących stanikach. Ale tych obrazków tutaj nie pokazuję.
Pokazuję je w innym miejscu...Domyślcie się sami gdzie...
Musiałam dać do szewca moje brązowe botki. Nie żałowałam, bo w nich nawet wielokilometrowa wyprawa nad Jezioro Strzeleckie oraz powrót przez Park 3 Maja okazała się niestraszna.
Jeszcze zimowe klimaty przechodzące w ciepłe wiosenne dni.
To na razie, ale już niedługo zacznie się lato, za chwilę maj...
A ja mam tyle fajnych ciuszków w szafach...
I tyle fajnych butów...
I statyw z aparatem...