
V Ogólnopolski Konkurs Miss Trans oczyma jurorki
Być jurorką, czyli Konkurs Miss Trans okiem jurorki
V Jubileuszowy Konkurs Miss Trans i ponownie, już trzeci raz, pojawiłam się w Warszawie, by wziąć udział w konkursie.
Tym razem w roli jurorki.
Gdy dostałam tą propozycję, bardzo się ucieszyłam. Chciałam jakoś zaznaczyć swój udział w konkursie a tu taka niespodzianka.
Dla mnie konkurs zaczął się już klika dni przed wyjazdem. Najpierw strój. Oczywiście do ostatniej chwili nie wiedziałam, co na siebie założę. Wreszcie pogoda zdecydowała za mnie. I tak, strój, który był na drogę, został także strojem jurorki.
A strój, który zabrałam ze sobą na przebranie, został w walizce.
W piątek po południu pojawiłam się u Justynki,

gdzie poddałam się zabiegom pielęgnacyjnym stóp (pierwszy raz w życiu) oraz paznokcie.

Tym razem Justyna zaproponowała trochę ekstrawagancji, więc na każdej ręce mam jeden złoty brokatowy paznokieć.

W planach miałam tez fryzjera i pasemka, ale fryzjerka się rozchorowała w ostatniej chwili i jeszcze w ten sam piątek, wieczorowa porą, farbowałam sobie włosy.
W sobotę rano wyszykowałam się i wyruszyłam w podróż.



Po przybyciu na miejsce przejechałam spory odcinek metrem i pojawiłam się niedaleko gmachu Telewizji Polskiej. Tak sobie pomyślałam „...dzisiaj za płotem, kto wie, co będzie za rok...”
Gdy doszłam na miejsce, w oddali zobaczyłam grupkę osób, a wśród nich Edytkę, która, gdy tylko mnie zobaczyła, zaraz do mnie podeszła i się bardzo serdecznie przywitała. Zrobiło mi się od razu przyjemnie. A gdy niedługo potem, witając się z kolejnymi organizatorami, usłyszałam, że bardzo sobie cenią to, że przyjechałam, zrobiło mi się jeszcze przyjemniej.
Tyle twarzy, których już tak dawno nie widziałam. A zarazem także nowe.
Powitania, rozmowy. Zresztą poznawanie, wymiana doświadczeń, rozmowy, towarzyszyły mi cały czas. Bardzo się ucieszyłam, że poznałam wreszcie Julię i Adriana, i że mieliśmy możliwość porozmawiać. Ponownie spotkałam się z moją cudowną Anią, która była zachwycona tym, jak się prezentuję, zarówno wizualnie jak i emocjonalnie.
Bardzo szybko też została mi oficjalnie przekazana przez Wiktora korona dla nowej Miss. Moment ten został uwieczniony na zdjęciach i od razu pojawił się na facebooku..


Najpierw koleją do Poznania, gdzie w City Center zrobiłam sobie spacer po sklepach czekając na autobus. I nie byłabym sobą, gdybym nie pstryknęła sobie fotki.


Następny etap to czerwony autokar PolskiBus i kierunek Warszawa.
I tutaj, czekając na autobus oczywiście zrobiłam zdjęcie...i zamieściłam je od razu na facebooku z informacją, że już jadę.
A że apetyt rośnie w miarę jedzenia, wiedziałam, że na pewno wrócę na pokład naszej Królowej Jeziora.
Wróciłam po kilku dniach, gdy chciałam ukoronować właśnie zrealizowaną pierwszą sesję z cyklu Living In The Past, po której zostawiłam aparat w domu i z samym smartfonem poszłam na przystań.

Wcale nie będę ukrywała, że perspektywa przekazania jej za parę godzin nowej Miss wcale mi się nie podobała. Na szczęście jedną już mam, więc i w końcu bez żalu się rozstałam z tą nową.
Dla mnie najcenniejsze było poznanie obu dziewczyn, kolejnych w moim życiu artystek burleski. Bardzo fajne, otwarte, wesołe dziewczyny, a Castaia, gdy Ja poprosiłam, pomalowała mi usta.
Ich późniejszy występ umocnił mnie tylko w opinii, ze burleska to kwintesencja kobiecości. I marzę o tym, bym sama mogła kiedyś zatańczyć w takim pokazie. Nawet już coś w tym kierunku zrobiłam...
I być może moje czerwone boa wreszcie znajdzie odpowiednie zastosowanie.

Potem, buszując po różnych zakamarkach trafiłam do szatni Kim, gdzie poznałam całą „część artystyczną” konkursu.
Castia la Rossa, Bunny de Lish, Mariola i Bartula, oraz oczywiście Kim Lee.
Tak, jak śpiewała Cher w filmie „Burleska”, że pokaże nam burleskę, tak Castia i Bunny to właśnie nam zademonstrowały. Były wachlarze, był brokat, był zmysłowy taniec.
Zmysłowa erotyka i niezwykła ekspresja.
(foto Cherry Bombs)
Zresztą możecie zobaczyć sami na zdjęciach i prezentacji wideo.




foto Kama Sutra
Mariola i Bartula, czyli redaktorzy dwumiesięcznika „Replika” to zupełnie wyjątkowy duet. Widziałam już wiele występów Drag Queen, ale ich występ był wyjątkowy, tak jak wyjątkowymi osobami są szanowni redaktorzy. I bardzo fajnie, że występują tylko w szczególnych okazjach. I cudownie, że za taką uznali właśnie nasz konkurs.
foto Kim Lee
O występach Kim pisać nie muszę, bo to klasa sama w sobie.
foto Kim Lee


Gdy już wszyscy zajęli miejsca, zgasły światła, zagrały fanfary i dyrektor teatru Druga Strefa, Sylwester Biraga, witając nas wszystkich, rozpoczął wieczorną Galę
Po rozpoczynającym wieczorną gale występie Kim Lee, na scenie pojawiła się
Lalka, która mimo nieprzyjemnego spotkania z osą w drodze na konkurs, nie poddała się, dotarła na czas i przywitała nas wszystkich.
Foto Kim Lee
Edyta dzielnie próbowała ogarnąć przebieg konkursu. I doskonale Jej się to udało.
Bardzo przyjemnym momentem i bardzo wzruszającym była chwila, gdy Edyta dostała piękny bukiet kwiatów z podziękowaniem za Jej tytaniczną pracę przy organizowaniu kolejnych edycji konkursu.
Brawo! Nasza Ciocia Edzia naprawdę zasługuje na to wyróżnienie.
foto Kama Sutra


Jeszcze jedna osoba dostała nagrodę specjalną.
Marysia z Wrocławia została Miss Pierwszej Pięciolatki. I tak, jak powiedziała Edyta wręczając Jej nagrodę, Marysia stała się już stałym elementem konkursu i już nikt z nas sobie nie potrafi wyobrazić, że mogłoby jej nie być.

foto Kim Lee
A sam konkurs...
Było 13 kandydatek i muszę powiedzieć, że miałam spory dylemat, jak je oceniać.
Konkurencja była bardzo wyrównana, ale jednocześnie były dwa bardzo skrajne bieguny.
Nasz konkurs się rozwija, co widać także w tym jakie kandydatki się pojawiają. Mieliśmy tym razem bardzo jaskrawie zarysowane dwa bieguny. Z jednej strony młode teeski (ale nie tylko), które wyglądały bardzo kobieco. Do tej grupy zaliczyłabym dziewczyny, jak Ada, Carmen, Sandra, Kate, Wiktoria, Julia, które bardzo naturalnie prezentowały cały wachlarz zachowań typowych dla kobiet w bardzo naturalny sposób pozbawiony sztuczności.
A z drugiej strony osoby takie jak Telimena, Marysia, Gosia, Mata Hari. Zupełnie inny świat, inna ekspresja, inne warunki, inne możliwości. Bardzo wyraźnie pokazało się to podczas naszej dyskusji, gdy z piątki mieliśmy wybrać Miss i Wice Miss. Nasze jury podzieliło się wyraźnie na dwa obozy.
A na wspólnym zdjęciu jury, które zrobiliśmy po obradach nie widać już śladu po naszej gorącej dyskusji.

W jednym jury było zgodne. Kate była poza konkurencyjna. Ujęła nas zwłaszcza bardzo inteligentnymi i ciekawymi wypowiedziami.
Dla mnie osobiście bardzo przyjemną chwila było, gdy zakładałam nowej Miss koronę na głowę. I gratulowałam Jej, zupełnie szczerze, sukcesu.
foto Kama Sutra
foto Luxurity.com


Gdy na scenie zgromadziły się w finale wszystkie osoby trans, Edytka wręczyła mi bukiet kwiatów i zestaw gadżetów Trans-Fuzji. Bardzo się ucieszyłam.
foto Dariusz Pióro foto Kama Sutra



A potem był after.
Bardzo smaczny tort.
Foto Kama Sutra
Nasze bohaterki miały gorące sesje pod ścianą teatru.
Kate rozlosowała nagrody dla gości, którzy wybierali Miss Publiczności.
Foto Kama Sutra

Pamiątkowe zdjęcia. Rozmowy.
I nagle zaczyna się robić jasno na wschodzie i V Ogólnopolski Konkurs Miss Trans nieuchronnie przechodzi do historii.
Wiktor zaprosił mnie do siebie, gdzie mogłam na chwilę się położyć, odświeżyć i o 10 rano wyruszyłam w drogę powrotną do domu.
Ponownie zaliczyłam City Centrum, więc i zdjęcie się pojawiło.
A gdy wróciłam do domu, włączyłam „Burleskę”...

Do zobaczenia za rok...